Kilku zaczęło powoli opuszczać zasłony...
Katalog znalezionych haseł
 
Cytat
Dlaczego trzeba całego życia, by sobie uświadomić, że złowróżbne znaki pojawiają się równie często jak ptaki na czereśni? Jonathan Carroll - Zaślubiny patyków
Start Koniec... Duclos... XIV...
 
  Witamy

Nie sposób jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlę może zacząc całkiem od początku
Służba pałacowa zbiła się w ciasną gromadkę. Aielowie nie przestawali wypełniać dziedzińca, nawet kiedy wróciła Sulin, bez zasłony, dokładnie w momencie, gdy doliczył do pięćdziesięciu. Natychmiast zrozumiał, że kazała roznieść wieści, iż Car'a'carnowi grozi jakieś niebezpieczeństwo, bo tylko w ten sposób była w stanie zgromadzić na czas odpowiednią liczbę włóczni. Wśród mężczyzn przeszedł cichy, lecz wyraźnie pełen niezadowolenia szmer, większość jednak zdecydowała, że żart był niezły; niektórzy nawet śmiali się w głos i uderzali włóczniami o tarcze. Żaden jednak nie miał zamiaru teraz odejść; przyglądali się bramie i najwyraźniej zamierzali do końca uczestniczyć w całej przygodzie. Dzięki temu, że Moc wyostrzyła mu zmysł słuchu, Rand usłyszał, jak jedna z Panien, o imieniu Nandera, koścista i żylasta, lecz urodziwa mimo włosów już prawie całkowicie siwych, wyszeptała do Sulin: - Tak przemówiłaś do gai'shain, jakby to były Far Dareis Mai. Spojrzenie błękitnych oczu Sulin, zupełnie pozbawione wyrazu, spoczęło na twarzy Nandere. - Uczyniłam tak. Zajmiemy się tym, kiedy Rand al'Thor będzie już bezpieczny. - Kiedy będzie bezpieczny - zgodziła się Nandera. Sulin szybko wybrała dwadzieścia Panien, niektóre z nich zostały wcześniej wcielone do straży Randa na dzisiejszy ranek, inne zaś nie, ale kiedy Urien zaczął wybierać również spośród swych Czerwonych Tarcz, mężczyźni innych społeczności zaczęli się domagać, aby ich także włączono. Widoczne za otwartą bramą nieznane miasto sprawiało wrażenia miejsca, w którym aż roi się od wroga, a Car'a'carna trzeba było wszak chronić. Zresztą żaden Aiel nigdy nie uchylał się od spodziewanej walki, a im był młodszy, tym chętniej poszukiwał okazji do niej. Omalże nie rozpętała się kolejna kłótnia, gdy Rand oznajmił, że mężczyzn nie może być więcej niźli Panien to byłyby dyshonor dla Far Darei Mai, wyjaśnił, ponieważ to one strzegą jego honoru - Panien zaś nie więcej, niż Sulin pierwotnie wybrała. Tak naprawdę zabierał ich przecież do miejsca, gdzie ich bitewne umiejętności nie zdadzą się na nic, a każdy dodatkowy człowiek będzie stanowił jednego więcej, którego będzie musiał strzec. Tego jednak nie wyjaśnił im na głos, trudno było przewidzieć, czyj honor mógłby zostać w ten sposób urażony. - Pamiętajcie - powiedział, kiedy już udający się z nim zostali wybrani - nie dotykajcie niczego. Nie zabierajcie stamtąd również nic, nawet łyka wody. I zawsze trzymajcie się na widoku, pod żadnym pozorem nie wchodźcie do środka budynków. - Haman i Covril żywo przytakiwali jego słowom, co najwyraźniej znacznie większe wywierało wrażenie na Aielach niźli słowa Randa. Przynajmniej w tym stopniu, w jakim było to w ogóle możliwe. Przeszli przez bramę do miasta wymarłego od dawien dawna, do miasta, które było bardziej niż martwe. Złota kula słońca przebyła już więcej niż połowę drogi do zenitu, opromieniając ruiny dawnej świetności. Tu i ówdzie wielka kopuła wciąż stała nie tknięta na szczycie pałacu zbudowanego z jasnego marmuru, ale jego ściany już świeciły otworami, najczęściej jednak z budowli pozostały jedynie gruzy. Długie kolumnady wiodły ku wieżom równie wysokim jak wszystko, o czym kiedykolwiek śniło Cairhien, albo ku ich odstraszającym wrakom. Wszędzie widać było zwalone dachy; cegły i kamienie rozsypujących się domów i murów zaściełały popękane kamienie bruku. Strzaskane fontanny i zwalone pomniki zaznaczały każde skrzyżowanie. Z wielkich stosów gruzu wyrastały karłowate drzewa umierające od suszy. Zeschłe zielsko sterczało ze wszystkich szczelin w ścianach budynków. Nic się nie poruszało, żaden ptak nie przeleciał, żaden szczur nie przemknął pod stopami ludzi, nawet wiatr zamarł. Cisza spowijała Shadar Logoth. Shadar Logoth. Gdzie Czeka Cień. Rand pozwolił, by brama zniknęła. Wszyscy Aielowie zasłonili twarze. Ogirowie rozglądali się dookoła, z twarzami pełnymi napięcia i uszami przylegającymi płasko do czaszek. Rand przywarł do saidina w zmaganiu, o którym Taim powiedział, że dopiero wówczas mężczyzna czuje, że żyje. Nawet gdyby nie był zdolny do przenoszenia, a może szczególnie wówczas, potrzebował w tym miejscu takiego przypomnienia. Za czasów Wojen z trollokami Aridhol było wielką stolicą, sojusznikiem Manetheren oraz pozostałych Dziesięciu Narodów. Kiedy walki trwały już tak długo, że przy nich Wojna Stu Lat zdawała się niewiele znaczącą potyczką, kiedy zdawało się, że Cień wygrywa na wszystkich frontach, zaś każde zwycięstwo Światłości stanowiło tylko odrobinę zyskanego czasu, człowiek imieniem Mordeth stał się doradcą w Aridhol i wymyślił taką regułę - aby zwyciężyć, aby przetrwać, Aridhol musi stać się bardziej jeszcze bezwzględne niźli Cień, okrutniejsze niż Cień, bardziej podejrzliwe. Powoli wszystko więc zmierzało w tym kierunku, póki nie nadszedł kres. Aridhol stało się, jeśli nawet nie bardziej czarne niźli Cień, to przynajmniej równie mroczne. Podczas gdy wciąż szalała wojna przeciwko trollokom, Aridhol na koniec zajęło się wyłącznie sobą, zwróciło się ku sobie i ostatecznie pochłonęło samo siebie. Coś jednak pozostało, coś, co trzymało z dala od tego miejsca wszelkie żywe istoty. Żaden kamień z tego miasta nie uniknął skażenia nienawiścią i podejrzliwością, które zamordowały Aridhol i pozostawiły na jego miejscu Shadar Logoth. Każdy kamień z tego miejsca potrafiłby nimi zarazić, gdyby zostawiło się mu dostatecznie dużo czasu. A zostało jeszcze coś prócz samej skazy, chociaż i jej by starczyło, by wszelcy zdrowi na umyśle ludzie trzymali się z dala od tego miejsca. Rand nie ruszył się z miejsca, tylko obrócił się powoli, patrząc na domy ziejące otworami po oknach, podobnymi do pustych oczodołów. Mimo iż słońce stało już wysoko, tak samo jak wtedy nie potrafił dojrzeć niewidzialnych obserwatorów, choć czuł na sobie ich wzrok. Kiedy był tutaj poprzednim razem, to wrażenie nie było tak silne, póki słońce na dobre nie zaszło. Po Aridhol pozostało bowiem coś znacznie większego niźli tylko skaza

comp
Nie sposĂłb jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlÄ™ moĹĽe zaczÄ…c caĹ‚kiem od poczÄ…tkuWydarzenia dnia poprzedniego, pozornie nieistotne fragmenty dnia poprze- dniego lub sprzed kilku dni, często umykają naszej uwagi, a zatem mogą być nośnikiem...Przyszło tylko kilka osób z doliny, byli za to wszyscy uczniowie z miasta — paru śpiewaków i pianistów, kilku gitarzystów i paru komików...Dnia 28 października okręty nazywające się dawniej „Goeben" i „Breslau", pod dowództwem admirała Souchona, w otoczeniu kilku tureckich okrętów, weszły na Morze Czarne...Naszym celem - celem naszego Syndyka- tu, tej mojej podróży - było od początku wywołanie wstrząsu, fer- mentu, przełamanie nawyków, skłonienie ludzi, żeby zaczęli...Kiedy z wściekłością spróbowała kilku bardziej boles nych form walki, jakich się nauczyła na trzygodzinnej lekcji samoobrony, okazały się one zupełnie bezużyteczne...Mijając dziób promu, poczuł swąd spalenizny; ta część kadłuba była jeszcze rozgrzana niemal do czerwoności, roślinność w promieniu kilku metrów zamieniła się w dymiący...Gdy odległość zmalała do dwudziestu kilku tysięcy kilometrów, Sołtyk wyłączył motory i wstrzymał ruch obrotowy pocisku...Bank miał szczęście: gmach otrzymał już uprzednio pozwolenie na wykonanie prac restauratorskich, na podstawie którego sami zakonnicy zaczęli wykonywać prace...W ciągu kilku godzin tchórzliwe książątko przeobraziło się w dzielnego żołnierza, który wyratował ją z rąk bandytów...Po śmierci dyktatora w ciągu kilku miesięcy wielokrotnie zmieniał poglądy, w zależności od tego, co wydawało się rokować szybszą karierę...
Cytat

Hi mihi doctores semper placuere docenda qui faciunt plus, quam qui facienda docent - ci mi siÄ™ nauczyciele podobali w uczeniu, ktĂłrzy raczej czyniÄ… niĹĽ uczÄ… rzeczy juĹĽ uczynionych.
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach
Fidei Defensor (Fid Def lub fd) - obrońca wiary (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach)
Eripuit coelo fulmen, sceptrumque tyrannis - wydarł niebu piorun, a berło tyranom.
Ignorancja nie jest niewinnością, jest grzechem. Browing R

Valid HTML 4.01 Transitional

Free website template provided by freeweblooks.com