W pokoju czuć było zapach krwi...
Katalog znalezionych haseł
 
Cytat
Dlaczego trzeba całego życia, by sobie uświadomić, że złowróżbne znaki pojawiają się równie często jak ptaki na czereśni? Jonathan Carroll - Zaślubiny patyków
Start Koniec... Duclos... XIV...
 
  Witamy

Nie sposób jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlę może zacząc całkiem od początku
– Trzeba wyprać rzeczy, a każda praczka, jaką się najmie, będzie plotkowała – oznajmił z troską doktor Vasquez. – Ubrania, które spakowałem – muszą więc zostać wyniesione z domu i spalone. – Dopilnuję tego – oświadczył ponuro Alan. – A co z Amelią? – Ma wstrząs mózgu. Nie chcę ryzykować, przenosząc ją do szpitala. Ktoś powinien przy niej czuwać, dopóki nie odzyska przytomności, a później musi być przez kilka dni pod stałą opieką. Wstrząs mózgu może być fatalny w skutkach. Z pewnością o tym wiecie. – Jeden z moich parobków zmarł z powodu wstrząsu mózgu – powiedział King. Poczuł się w tej chwili dziwnie pusty i było mu niedobrze. – Mówiąc szczerze, ta dama też może tego nie przeżyć – oznajmił lekarz. – Będę przy niej czuwał – oświadczył cichym głosem King. – A kiedy odzyska przytomność i zobaczy ciebie, zacznie krzyczeć ze strachu – przestrzegł go jadowicie Alan. – Nie zostawię jej – odparł z naciskiem starszy brat. – Inne zobowiązania też są możliwe. – Czy można wierzyć, że nie zrobisz znowu nic takiego, co spowoduje jej cierpienie? – spytał lodowatym tonem Alan. King popatrzył na nieruchomą sylwetkę Amelii i syknął z bólu. – Można. Na ten widok Alan zmiękł. – Ja zatroszczę się o wszystko inne. Myślę, że byłoby dobrze, gdybym przywiózł tu matkę. – Masz rację – powiedział głuchym głosem King, niemal niezdolny do myślenia. Amelia była taka krucha. – Ale może najpierw wynieśmy pana Howarda – wtrącił posterunkowy. – Jego widok byłby chyba czymś, czego nie potrafiłaby udźwignąć zaraz po odzyskaniu przytomności. – Muszę jakoś wytrzymać tę jazdę do domu – odezwał się Alan. Lekarz wyszedł obiecując, że wróci tak szybko, jak tylko będzie mógł, kiedy upora się z wizytami. Posterunkowy wezwał właściciela zakładu pogrzebowego, który przyprowadził dwóch pracowników z noszami. Nakryte kocem zwłoki Hartwella Howarda przenieśli pod osłoną nocy do kostnicy. W domu nagle zrobiło się cicho. King otworzył okna, żeby przewietrzyć pokój i pozbyć się zapachu krwi. Na szczęście nasiąknięty nią dywan został już stąd zabrany, podobnie jak zakrwawione ubrania Amelii. King od razu domyślił się, dlaczego spódnica i halka leżały na podłodze. Dziewczyna zamierzała je wyrzucić, żeby nigdy nie musieć na nie patrzeć. Znienawidziła go za to, co jej zrobił, i chciała zapomnieć o przeżyciach dzisiejszego popołudnia. Usiadł na krawędzi łóżka. Wyciągnął rękę i dotknął rozwichrzonych włosów dziewczyny, które opadały na blady policzek. – Wybacz mi, Amelio – rozległ się w ciszy pokoju jego głos. King spoglądał na nią ze skruchą i bólem. – Nie wiedziałem. Amelia pozostała nieruchoma i milcząca, a Culhane’a zaczęło dręczyć wspomnienie jej uśmiechu. Była tak czuła, taka oddana. Jej ciało, które leżało teraz sztywno, pokaleczone, należało do niego. Jej usta łaknęły jego ust. Obejmowała go i tuliła w swoich ramionach. Ucieleśniała to wszystko, czego oczekiwał od kobiety, a on odpłacił za jej oddanie zdradą. Zdradą. Przymknął oczy. W wyobraźni zobaczył dubeltowy pas w ręku Hartwella Howarda bezlitośnie smagający delikatną skórę na nagich plecach dziewczyny. Jak on, King Culhane, mógł do tego dopuścić? Jak mógł! A przecież chciał tylko, żeby dla jej ojca stało się jasne, dlaczego Amelia nie może poślubić Alana. Teraz wiedział, że nie powinien chodzić do Hartwella. Howarda, że należało zachowywać się po dżentelmeńsku. Jednak na myśl o tym, że Amelia wyjdzie za Alana King tracił zdrowy rozsądek. Bał się tego i nie potrafił się powstrzymać, bo nie był w stanie zaakceptować Amelii jako żony brata, mieszkającej z nim, Kingiem, pod jednym dachem. Zaczął chodzić po pokoju, usiłując odepchnąć od siebie dręczące go myśli i obrazy. Amelia w jego ramionach. Amelia spragniona jego pocałunków. Amelia, której łzy płyną po policzkach, gdy on ją hańbi. Amelia kuląca się pod wpływem uderzeń ojca i brocząca krwią! King krzyknął. Nie potrafił żyć z tym, co zrobił. Nie potrafił! Nagle, jak przez mgłę, dotarło do niego, że ktoś otworzył drzwi frontowe. Usłyszał na schodach kroki. Odwrócił się od okna w momencie, gdy do sypialni Amelii weszła Enid, a za nią Brant z Alanem. Brat był teraz przygaszony, jakby stracił gdzieś żądło, a wszystkim udzielił się iście pogrzebowy nastrój. Taki widok przedstawiała dla rozkojarzonego Kinga rodzina. Zachowywali się tak cicho i spokojnie, jakby po prostu bali się poruszyć energiczniej czy powiedzieć coś głośniej. – Czy odzyskała przytomność? – spytała Enid. King potrząsnął głową. Jego twarz była tak przygnębiona, że pojawiły się na niej bruzdy, a włosy miał w nieładzie od ciągłego nerwowego przeczesywania ich palcami. Tak dalece nie przypominał normalnego, pełnego sił witalnych Kinga, że matka powstrzymała się od powiedzenia mu tego wszystkiego, co miała na języku przez całą drogę do miasta. – Wstrząs mózgu jest bardzo niebezpieczny – powiedział półgłosem Brant. – Ale to bardzo odporna dziewczyna – stwierdził Alan spoglądając na Amelię. – Wyjdzie z tego. King nie miał takiej pewności. Owszem, Amelia była bardziej odporna i dzielna, niż mógł sobie wymarzyć, ale dostarczył jej zbyt wielu powodów, by chciała umrzeć. Okrył ją wstydem i hańbą. Życie ze świadomością, że mu uległa, mogłoby okazać się dla niej bardzo trudne. Ale przynajmniej nie powiedział nikomu, jak daleko sprawy zaszły. Dał tylko do zrozumienia, że była skłonna się z nim kochać, nie puszczając pary z ust, że naprawdę się kochała. Z drugiej strony nawet tylko taka sugestia wystarczyła, by zniszczyć reputację Amelii. A ona z pewnością zapamiętała każdy szczegół z tej nie chcianej miłosnej przygody i uznała się za kobietę upadłą. Naprawdę mogła nie chcieć żyć. King zacisnął usta z powodu tych ponurych myśli, bo czy był na tym świecie ktoś, kto chciałby, żeby Amelia umarła? Czy w ogóle było to możliwe? I co się stanie, jeśli ona rzeczywiście umrze? Nagle czyjaś delikatna dłoń potrząsnęła go za ramię. – Ponure myśli w niczym nie pomogą – oznajmiła stanowczym głosem Enid. – Zrób nam kawy. King zawahał się, spoglądając z udręką na twarz Amelii. – Proszę – powiedziała z naciskiem matka. – Dobrze. Wyszedł niechętnie do kuchni i rozpalił w piecu ogień. To było jak przebudzenie. Przeklęte przebudzenie! Gdy napełniał czajnik wodą, zjawił się ojciec, siadając na małym kuchennym zydlu

comp
Nie sposĂłb jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlÄ™ moĹĽe zaczÄ…c caĹ‚kiem od poczÄ…tkuI znów przez cały tydzień było wielkie wesele na zamku i w mieście, wypito dziewięćdziesiąt dziewięć beczek wina, zjedzono dziewięćdziesiąt dziewięć najtłustszych wołów,...Jakże jednak można było nie pić, gdy kielich podawano sobie z rąk do rąk i każdy po kolei musiał skosztować trunku, by nie urazić gospodarzy? Franciszka i Miro z głębokim...Ale w roku 1918, gdy jego życie nie było warte złamanego feniga, podobnie jak życie wszystkich tych, których domem stały się zimne, śmier- cionośne przestworza nad...Naszym celem - celem naszego Syndyka- tu, tej mojej podróży - było od początku wywołanie wstrząsu, fer- mentu, przełamanie nawyków, skłonienie ludzi, żeby zaczęli...-Budowałem się w różnych stronach, bo stać mnie było na ten kaprys; dziś już przeważnie nie wiem, co się z tymi domami stało; część oczywiście, teraz w Rosji, część - z dymem...Teraz możliwe było wysyłanie szczątków w wiekuistą podróż na orbitę wokół Ziemi - przy czym znaczenia słowa "wiekuista" nie należało przeceniać, jak każdego standardu...Najlepszym jednak z możliwych dowodów było przyznanie się obwinionego, które nazywano nawet "królową dowodów" (confessio est re-gina probationum)...Co się tyczy bowiem obyczajów, każdy taką ma obfitość o tym własnych pojęć, iż mogłoby się snadnie znaleźć tylu reformatorów, ile głów, gdyby było dozwolone komu innemu niż tym,...Wreszcie dosięgnął szczytu wysokiej góry, wkoło której trzeba było się przewinąć, aby dotrzeć do samotnej doliny, gdzie mieszkał jego przyjaciel, młody handlarz drzewa...W kabinie pilota wciąż było ciemno, ale kiedy trzymał głowę przechyloną na bok, mógł dojrzeć rząd odbijających się półksiężyców – tarcz, które musiały być wskaźnikami...
Cytat

Hi mihi doctores semper placuere docenda qui faciunt plus, quam qui facienda docent - ci mi siÄ™ nauczyciele podobali w uczeniu, ktĂłrzy raczej czyniÄ… niĹĽ uczÄ… rzeczy juĹĽ uczynionych.
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach
Fidei Defensor (Fid Def lub fd) - obrońca wiary (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach)
Eripuit coelo fulmen, sceptrumque tyrannis - wydarł niebu piorun, a berło tyranom.
Ignorancja nie jest niewinnością, jest grzechem. Browing R

Valid HTML 4.01 Transitional

Free website template provided by freeweblooks.com