- Spokojnie sobie dziś poleż, a ja wrócę, kiedy tylko będę mógł...
Katalog znalezionych haseł
 
Cytat
Dlaczego trzeba całego życia, by sobie uświadomić, że złowróżbne znaki pojawiają się równie często jak ptaki na czereśni? Jonathan Carroll - Zaślubiny patyków
Start Koniec... Duclos... XIV...
 
  Witamy

Nie sposób jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlę może zacząc całkiem od początku
Zostawił ją z Teddym i poszedł do Grega, który nerwowo ubierał się w swojej sypialni przy końcu hallu. Od lat Greg miał własne mieszkanie, ale tę ostatnią swoją kawalerską noc wolał przespać u rodziców w swoim dawnym pokoju. Wiedział, że tutaj, choćby spał najmocniejszym pijackim snem, na pewno nie dadzą mu zaspać w dniu ślubu. Gdy B.J. wyszedł, Teddy przymrużył oczy i zapytał Serenę: - Co naprawdę się stało? - Nic. - Nie patrzyła jednak na niego. To znaczyło, że coś nie jest w porządku. - Nie kłam mi, Sereno. Dlaczego nie chcesz być na ślubie? Niesamowite, jak ten człowiek wyciągał ją na zwierzenia i jak bardzo mu ufała. Mówiła mu to, czego nie powiedziałaby nawet mężowi. Ale już była pewna, że nie zdradził jej zaufania poprzedniego dnia, więc teraz tym bardziej się otworzyła, znowu ze łzami w oczach. — Wasza matka uważa, że nie powinnam tam być. Ale nie mówię tego Bradowi. Nie chcę, żeby wiedział. — Ona ci to powiedziała? - Powiedziała, że to byłoby nieżyczliwe wobec Pattie, więc jeżeli mam w sobie choć trochę przyzwoitości, powinnam zostać w domu i że już dosyć zrobiłam Pattie. Teddy zerwał się na równe nogi. - Co za brednie, Boże miłosierny! Sereno, jeżeli nie zaczniesz się bronić, matka będzie tobą pomiatać do końca życia. Nie możesz jej pozwolić. - Nieważne. Ona mnie tam nie chce. Pewnie się boi, że was wszystkich skompromituję. - Sereno. - Teddy spojrzał na nią wymownie. - Wszyscy wczoraj wieczorem chcieli wiedzieć, kim jesteś. To znaczy, kim jesteś rzeczywiście. Mówiło się o tobie, że jesteś principessą, i to prawdopodobnie jak diabli zirytowało matkę. Po wczorajszym wieczorze nikt się nie nabierze na te idiotyzmy, że jesteś nikim, że byłaś czyjąś służącą. Widzieli cię, piękną damę z arystokracji. Nie wiem, co mamie się tak nie podoba poza tym, że Brad zrobił, co chciał, i sam o sobie zadecydował. Ale jeśli na synową upatrzyła sobie Pattie Atherton, no to przecież od dzisiaj będzie ją miała. Wkrótce zmieni się w stosunku do ciebie, ale, Sereno, tymczasem nie możesz wciąż jej ustępować. Wczoraj postąpiła z tobą po prostu niemoralnie i naprawdę uważam, że Brad powinien o tym wiedzieć. Ale skoro nie chcesz, dobrze, niech nie wie. To jednak, co wymyśliła dzisiaj, już przepełnia miarę. Do diabła, to haniebne. - Tylko przemknęło mu przez myśl, że matka jest zazdrosna. Może widzi w Serenie zwycięską rywalkę, którą Brad sam sobie znalazł, zdobył i chce zatrzymać. Może wolałaby go przegrać na rzecz dziewczyny, którą mogłaby manipulować i rządzić, dziewczyny takiej, jak w jej mniemaniu jest Pattie. - Ale ty jej nie możesz na to pozwalać, do diabła. To nie w porządku. - Co nie w porządku? - B.J. stał w drzwiach patrząc na nich oboje i gdy napotkał ich wzrok, mięśnie twarzy mu się napięły. - Czegoś mi się nie mówi, a ja źle znoszę sekrety w mojej rodzinie. - Zapytał żonę: - Co jest, Sereno? - I gdy odwróciła wzrok, podniósł rękę. - Żadnych łez tym razem. Tylko powiedz mi. - Ale ona nie chce ci powiedzieć - odezwał się Teddy. - Ona nie chce, żebyś wiedział, myślę jednak, że powinieneś. Serena omal nie zerwała się z łóżka, wyciągnęła ręce, jak gdyby mogła go uciszyć. Powiedział jej coś oczami. Odruchowo krzyknęła, nieomal wrzasnęła. - Nie! - Ja mu powiem, Sereno — rzekł spokojnie. Rozpłakała się. - Na litość boską, o co chodzi? - B.J. zdenerwował się tym ich małym melodramatem, a i bez tego zdenerwowany wrócił z pokoju Grega, który tak się upił poprzedniej nocy, że jeszcze teraz kamerdyner usiłował go otrzeźwić. - Co się, do cholery, dzieje? Teddy stanął przed bratem. - Matka nie chce, żeby Serena była na ślubie i weselu. - Serena wyglądała tak, jakby ją poddano wstrząsom elektrycznym, a jej mąż zareagował tak, jakby też był pod prądem. - Matka... co? Zwariowałeś? - Nie. Miała czelność powiedzieć Serenie, że to się od niej należy Pattie. Serena spotkała matkę w kuchni. No i matka doradziła jej chorobę dyplomatyczną. - Czy to prawda? - B.J. spojrzał na żonę z niekłamaną wściekłością. Gdy przytaknęła, podszedł do łóżka. Zobaczyła, że się trzęsie. - Dlaczego mi nie powiedziałaś? - Nie chciałam, żebyś się rozgniewał na swoją matkę — odpowiedziała drżącym głosem, z wysiłkiem powstrzymując łzy. - Nigdy już mi tego nie rób! Jeżeli ktoś kiedykolwiek jeszcze powie ci coś takiego, ja chcę o tym wiedzieć! Jasne? Wyraźnie zdruzgotany, zastanawiał się przez długą chwilę. Potem powiedział bratu: - Wyjdź stąd, Teddy. - I żonie: - A ty wstawaj z łóżka. Pal licho, w co się ubierzesz, ale masz być ubrana za dziesięć minut. - Ale, Brad... nie mogę... twoja... - Nic nie mów! - teraz już ryknął. - Jestem drużbą na ślubie mojego brata, a ty jesteś moją żoną. Czy to jasne? Czy rozumiesz to? Jesteś moją żoną, co znaczy, że bywasz wszędzie, gdzie ja bywam, i akceptują cię ci sami ludzie, którzy akceptują i kochają mnie, czy to przyjaciele, czy rodzina, czy moi współpracownicy. I jeśli ktoś ciebie nie akceptuje i nie okazuje ci uprzejmości, jaka ci się należy, ja zawsze chcę o tym wiedzieć. Natychmiast. A nie dzięki łaskawości usłużnego braciszka. Czy to jasne, Sereno? - Tak - wyszeptała cicho. - To dobrze. Bo chcę, żeby to było jasne dla ciebie i dla matki, i dla Pattie, i Grega, i dla każdego innego, kto jeszcze tego nie rozumie. Matce to wyjaśnię zaraz, a ty przez ten czas podnieś tyłek z łóżka i wbij się w to, co miałaś włożyć na tę cholerną farsę ślubu. I nigdy mi już tego nie rób. Nigdy nie udawaj chorej, nigdy niczego nie ukrywaj przede mną. Zawsze mi mów. Jasne? - Skinęła głową. Podszedł, wziął ją brutalnie w objęcia i pocałował. - Kocham cię tak szalenie, niech to diabli porwą. Nie chcę, żeby ktokolwiek sprawiał ci przykrości. Przysięgam kochać cię, szanować i chronić, dopóki będziemy żyli, więc przynajmniej umożliwiaj mi to, mała. - Przyjrzała się, zarówno wzruszona, jak wstrząśnięta jego pełną zawziętości urazą do matki. - Sereno, czy wczoraj zdenerwowało cię coś właśnie takiego? - Patrzył jej w oczy, ale tylko potrząsnęła głową. - Na pewno nie? - Na pewno, Brad. - Przecież nie mogła mu powiedzieć, że podpisała dokument nakłoniona przez jego matkę. Przecież by nie chciał znać swojej matki, gdyby się o tym dowiedział. Zbyt ciężkie byłoby poczucie takiej winy. Dostatecznie winna czuła się z powodu dzisiejszego incydentu. B.J. szybko podszedł do drzwi, odwrócił się i uśmiechnął. — Kocham panią, pani Fullerton. — Kocham pana, pułkowniku. — Przesłała mu całusa, zanim wyszedł usiłując się zahartować przed czekającą go rozgrywką. Zastał matkę w buduarze. Już była w pięknej jedwabnej sukni beż zamówionej u Diora na ślub syna

comp
Nie sposĂłb jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlÄ™ moĹĽe zaczÄ…c caĹ‚kiem od poczÄ…tkuJednak nie ma sposobu uniknicia tego niebezpieczeDstwa: w naszym niedoskonaBym [wiecie zawsze bdzie miejsce dla utopii i byBoby niemdrze wnioskowa, |e tylko dlatego, i| najwiksza utopia naszych czasów zakoDczyBa si katastrof nastpiB koniec samej polityki utopijnej17 Wzrost nakBadów inwestycyjnych w warunkach zwikszenia autonomii przedsibiorstw musiaB prowadzi nie tylko do spadku efektywno[ci ekonomicznej, ale tak|e do zwikszenia rozmiarów tej cz[ci dochodu narodowego, która byBa realizowana w  szarej strefie" i innych formach alternatywnej gospodarki rynkowejNastawiamy wtedy ostrość dokładnie na sam obiekt i wykonujemy zdjęcie przy dość dużym otworze przysłony - na tyle tylko redukując jego średnicę, aby głębia ostrości objęła cały...Chodziło przy tym nie tylko i nawet nie głównie o reguły właściwe językowi tej lub innej grupy, lecz nade wszystko o reguły uniwersalne, które bada na przykład fonologia...W jakiś czas później próbował grać Tarzana inny pływak, Buster Crabb – zawodnik mniej sławny, ale to był już tylko cień dawnego Tarzana...27 Sam jeden, zdany na własne tylko sily, odpowiedzialny za wszystko, z początku otaczany niechęcią i nieufnością — zaczyna pracę z troską o los dzieci, o los...Poprzez historię ludzie stali się niemal równi naturze, i tylko te zdarzenia, czyny lub słowa, które samoistnie urosły na tyle, by sprostać wiecznemu wyzwaniu rzucanemu przez...Przyszło tylko kilka osób z doliny, byli za to wszyscy uczniowie z miasta — paru śpiewaków i pianistów, kilku gitarzystów i paru komików...Biedna mama, cała w pąsach, dawała mu wciąż rozpaczliwe znaki, żeby się wreszcie uspokoił, ale on się tylko prześlizgiwał po niej wzrokiem, jakby jej w tym miejscu w ogóle nie...Jeśli w dobrym pistolecie zdarzy się niewypał, powinno być możliwe ponowne napięcie i zwolnienie kurka lub bijnika, ale tylko jedną ręką, gdyż zdarzają się sytuacje, że...
Cytat

Hi mihi doctores semper placuere docenda qui faciunt plus, quam qui facienda docent - ci mi siÄ™ nauczyciele podobali w uczeniu, ktĂłrzy raczej czyniÄ… niĹĽ uczÄ… rzeczy juĹĽ uczynionych.
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach
Fidei Defensor (Fid Def lub fd) - obrońca wiary (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach)
Eripuit coelo fulmen, sceptrumque tyrannis - wydarł niebu piorun, a berło tyranom.
Ignorancja nie jest niewinnością, jest grzechem. Browing R

Valid HTML 4.01 Transitional

Free website template provided by freeweblooks.com