Nie sposób jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlę może zacząc całkiem od początku
Hawnul jednak nie zdawał się tego postrzegać lub wierzyć temu nie chciał, zbliżył swe
usta ku niemu, szukał nimi oddechu, śledził ruchu, oddalał się, przysuwał, cofał, kładł i rzucał
martwe zwłoki nowo narodzonego.
Niema rozpacz miotać się nim zdawała. Cisza głęboka, zaklęta, panowała wśród tej sceny
bolesnej, tak że byłbyś posłyszał listek upadający z drzewa i przelatujący powietrze. Żużel
powiada, że zmartwiał, gdy nagle, nie wiedzieć skąd, śmiech straszliwy i długi dał się słyszeć
w pokoju, ale nie z ust Hawnula pochodzący, inny, zimny, suchy jak szelest traw na błotach,
jak chrzęst gałęzi w lesie. Hawnul głowę odwrócił, oczy wlepił w jeden z portretów, coś na
nim widać postrzegł przerażającego, ale ~ _ już więcej nie zobaczył. tylko w jedną stronę
padającego na wznak pana, a z drugiej osuwający się z łoskotem ze ściany i obalający na
podłogę portret Polikarpa Huńcewicza.
Wbiegł zaraz do izby ratować omdlałego, który padając o stół sobie głowę rozkrwawił.
Choć z niemałym strachem zbliżyć mu się do niego przyszło, larum zrobił wielkie w domu,
zbiegli się ludzie, podniesiono Hawnula, poczęto go trzeźwić, a że niełatwo przyszło do
przytomności go przyprowadzić, wysłano zaraz po doktora do miasteczka. Tymczasem trup
dziecięcia w tym zamieszaniu pozostał na stole w pierwszej izbie zapomniany.
Żelami to dawniej byli ludzie, bo po tylu wstrząśnieniach i jakimś nadzwyczajnym zjawisku,
które o ten stan przyprawiało Hawnula, nie zdawało się, żeby mógł powstać rychło na nogi, a
jednak, nim lekarz nadjechał z miasteczka, nim zmierzchło, już przyszedł do siebie, z łóżka się
zerwał i rozepchnąwszy sługi leciał do swojego dziecka.
Proszę sobie wystawić struchlenie przytomnych, którzy za nim w ślad do izby się wcisnęli,
bojąc się, by go drugi raz rozpacz nie obaliła, gdy na stole nie ujrzeli zwłok nowo
narodzonego, pieluchy tylko rozrzucone po ziemi, a drzwi na rozcież otwarte.
- Co się stało z dzieckiem? - zasyczał Hawnul gdzie dziecko moje? kto się śmiał dotknąć
dziecięcia?... Nikt nie odpowiedział, ale część sług rozbiegła się do pani, do kobiet,
dowiadując, szukając, i wkrótce, co żyło, zebrało się do pierwszej izby, ale nikt o dziecięciu
nic powiedzieć nie umiał.
To pewna, że w czasie, gdy Hawnul leżał bez przytomności omdlały, nikt do domu nie
wchodził i progu jego nie przestąpił, parobcy poglądali na drzwi, osób kilka było w
dziedzińcu, byłby ktoś widział przecie.
Porwał się za włosy Hawnul, oczy mu stanęły słupem i po raz pierwszy ludzie go
zobaczyli. strasznym rykiem zachodzącego się od płaczu.
Nie były to łzy zbolałego człowieka, co ulgę przynoszą, ale ryczenie rozpaczy, ale coś
strasznego jak napad choroby; przenikającego obecnych do kości i włosy im jeżącego na
głowie. Chwilami ryk ten ustawał nagle, to znowu z piersi wybuchał jękiem okropnym,
rozgłośny, potężny, pełen słów dziwnych, połamanych wykrzyków, płaczu, wyrzutów, gniewu
i złości.
A że się miotał wśród tego niesłychanego ryku jak opętany, ludzie go pochwycili przez
litość i chcieli zanieść do łóżka, ale obróciwszy się otrząsnął tylko i jak pył ich od siebie
odrzucił. Twarz zakrywszy rękami dziwnymi głosy się zachodził, gdy drzwi idące wprost od
pokoju chorej żony do pierwszego, które zawsze bywały zamknięte, rozwarły się i kobieta w
bieli, blada, Wielkiej piękności, z czarnymi rozognionymi oczyma, nagle wybiegła z nich,
stając przeciwko niego. Chociaż zrazu postrzec jej nie mógł, bo oczy miał zakryte, Hawnul
jakby przeczuł to ukazanie się żony, odpędził ludzi wskazując im drzwi ruchem ręki
rozkazującym, i pozbywszy się ich, zatrzasnąwszy wnijścia, stanął jak obwiniony przed sądem,
wobec niewiasty, której wzrok szukał na próżno czegoś jeszcze więcej prócz niego.
Żużel sam z całego tłumu dworaków przyzostał pod drzwiami i niepohamowana jakaś
ciekawość oko jego zwróciła w szparę, przez którą mógł reszty tej sceny być świadkiem.
Nic, jak powiada, straszniejszego w życiu swoim nie widział. Kobieta jak cień wybladła,
schorzała, drżąca, stała we drzwiach słupem, a olbrzym ów silny przed chwilą. oparty o stół
winowajca, zginał się unikając wejrzenia jej oczów. Trwało to chwilę tylko.
- Gdzie dziecię moje? - odezwał się głos kobiety - Samuelu! tyś je porwał ode mnie? gdzie
jest dziecko moje? powiedz.. mów, nielitościwy, coś z nim uczynił?
Hawnul milczał z głową spuszczoną, po chwili wyrzekł niewyraźnie:
- To był trup, to był trup... dziecię nie żyło...
- Kłamiesz, chybaś ty sam je zabił... żyło, żyło dziecię moje! tyś je sam zabił... dziecię moje,
oddaj mi dziecię, zabójco, oddaj mi syna..
|
|
Nie sposĂłb jednak zaczynać od nowa. Tylko niemowlÄ™ moĹĽe zaczÄ…c caĹ‚kiem od poczÄ…tkuW czynno[ci zBo jest spowodowane niedomaganiem którego[ z czynników sprawiajcych dziaBanie: czy to sprawcy gBównego, czy narzdnego; przykBadowo: uBomno[ w chodzie mo|e zachodzi u zwierzcia albo z powodu sBabo[ci siBy poruszajcej - jak to jest u niemowlt raczkujcych, albo z powodu nieprzydatno[ci narzdzia, nogi jak to jest u chromychVassago miał wrażenie czyjejś obecności w samochodzie, tak jakby przez jakąś kurtynę między światami przeszedł duch, aby z nim pogawędzić, obca obecność, która mimo tego że...Zza lekko przymkniętych powiek posłał mi przenikliwe spojrzenie i powiedział powoli, głosem jakby nabrzmiałym od uczucia:
- Popatrz na moje aku-aku...Nie można wyrazić liczbą poziomu płacy realnej,
można natomiast określić jej zmianę w czasie, czyli indeks (wskaźnik)
płacy realnej (WPR)...Choćby dzisiaj! Ka/ała pachołkom obwieścić na rynku, że każdy miejscowy majster rzemieślniczy musi jej jutro w południe przynieść przed zamek coś takiego, czego nie można...Biedna mama, cała w pąsach, dawała mu wciąż rozpaczliwe znaki, żeby się wreszcie uspokoił, ale on się tylko prześlizgiwał po niej wzrokiem, jakby jej w tym miejscu w ogóle nie...Można się jedynie domyślać, głównie na podstawie
wspomnień Gierka i Kani, że spotkanie 25 sierpnia znalazło pewien oddźwięk w
kazaniu Prymasa wygłoszonym na Jasnej Górze...Lady Casey wyglądała tak, jakby chciała spierać się z tą opinią,
jednak Caro, była żona ambasadora czy nie, pokonała ją kilkoma
wiele mówiącymi dygresja-mi...Pietrow-Wodkin zaoponowaB przeciwko przedstawianiu na pBótnie tego, co mo|na zobaczy nie ruszajc si z jednego punktu ogldu, co istnieje jakby w jednej zatrzymanej chwili |yciaTaki jest świat! Jeżeli ten
świat będzie nam wstręty czynił, abyśmy żyli z sobą po ludzku, to pluniemy mu w twarz – a
przecie żyć będziemy ze sobą, bo teraz żadna moc ludzka już...
Cytat
Hi mihi doctores semper placuere docenda qui faciunt plus, quam qui facienda docent - ci mi się nauczyciele podobali w uczeniu, którzy raczej czynią niż uczą rzeczy już uczynionych. Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach Fidei Defensor (Fid Def lub fd) - obrońca wiary (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach). (tytuł Henryka VIII bity na wszystkich brytyjskich monetach) Eripuit coelo fulmen, sceptrumque tyrannis - wydarł niebu piorun, a berło tyranom. Ignorancja nie jest niewinnością, jest grzechem. Browing R |
|